Forum o koniach

Vena

kłapnełam na nią żebami

Lisa

Klapneła ją lekko pod brzuhem za te żabki

.
Przeszła na drugą stronę. I czyscila.

Vena

ugryzłam ja lekko w ręke

Lisa

-Auć..
Powiedziala cicho.
Klepnela troche mocno.
-Vena.. nie wolno!
Powiedzialam troche ostrzej.

Vena

skuliłam uszy i znowu ja ugryzłam ale mocniej

Lisa

Przywiazala mocniej i krucej Vene.
-Hej!
Powiedziala dosć ostro.
Klepnela w brzuch.

-Przykro mi, ze mnie nie lubisz. Chcialam zebys zostala moim koniem.
Odpiela uwiaz i wyszla z boksu zamykajac go.
Usiadła pod drzwiami boksu smutna.

Vena

zaczelam wierzgać po boksie kopiac w drzwi

Lisa

-Uspokuj sie!
Powiedzialam a mala łza spłyneła po moim policzku.

Vena

spojżałam na wyjsćie ze stajni i stanełam smutna w kocie boksu

Lisa

Wstała.
Popatrzyla a klacz.
-Tobie też jest smuto?
-Zobaczysz... Zaufaj mnie i postaraj sie polubić. Bedzie fajnie...

Vena

potrząsnełam łbem i zarżałam smutna wyglondajac przez okienko na dwrór

Lisa

-Nie bój sie... Bedziesz dlugo a dworze. I nie tylko na ogrodzonych pastwiskach ale też na tym dzikim...

Vena

przeraziłam sie na mysl że nie bede mogła biegać tam gdzie chce jak przedtem i że nie bede dzika... zaczełam wariowac jak tylko mogłam.. starałam sie rozwalić boks i wydostać sie

Lisa

-Bedziesz biegac gdzie bedziesz chciala. Czasami bedziesz w boksie.. ale wiem ze wolisz tam wiec prafie zawsze bede cie wypuszczać.

Vena

wiedziałam że Lisa nic nie rozumie.. zarżałam ciągle wierzgając